RW: W moim kadrze aparatu w telefonie ukazałem więcej:
W Polsce po 1989 jakie Samorządy na to się godzą?
Oferta sprzedaży obrazu na Targu Ulicznym
Ilu jest honorowych „eskimosów” w Wałbrzychu?
Kiedyś zadałem pytanie: Ilu jest „Michników” w Wałbrzychu? Koryguję to pytanie na pytanie zawarte w tytule. Przypominam artykuł dotyczący pierwotnego pytania obrazując go następującymi fotografiami:
Ilu jest w Wałbrzychu "Michników"?
Dr Małgorzata
Beślerzewska
"Tygodnik 30 minut otrzymują Państwo w każdy piątek. Zdradzę Czytelnikom i Czytelniczkom, że moje 1800 znaków tekstu redakcja potrzebuje już we wtorek. Pisząc te słowa, mam jeszcze bardzo silne wspomnienia ostatniego weekendu, kiedy mogłam spędzić dwa dni w gronie ludzi, dla których Zielony jest priorytetem - jest u góry!
Takie spotkania są inspiracją do dzielenia się kolejnymi zielonymi tematami, przypominają o tym, jak wiele z nich jest pomijanych. Jednym z nich, o którym za tydzień, będzie permakultura (na pewno do gustu działkowcom). Dzisiaj jednak o czymś innym.
Na sali, w której przebywaliśmy, siedziało około 200 osób. Jesteśmy w różnym wieku, można powiedzieć ? od juniora do seniora, kobiety i mężczyźni, mnie więcej pół na pół. Pierwszego dnia spędzamy w jednym miejscu wiele godzin. Wiem, jak wyglądają pomieszczenia po konferencjach, eleganckich galach itp. W tym wypadku pod krzesłami nie stały żadne puste plastikowe butelki po napojach ? większość z nas miała swoje, wielorazowe. Podłoga nie była usiana resztkami cateringu i różnych dziwnych śmieci ? co zazwyczaj się zdarza. Kosze na śmieci obok umywalek nie przesypywały się z nadmiaru papierowych ręczników. W jednym miejscu na wiele godzin zebrała się grupa ludzi, którzy uważają, że ograniczanie produkcji śmieci to pierwszy i najbardziej codzienny, żmudny, wymagający dyscypliny krok w ratowaniu nas samych i wiecie, co...to działa.
Już nie wywołuję zdziwienia w sklepie, gdy zamiast pakować do foliówek produkty na wagę, wkładam je do swoich wielorazowych worków. Przestaję wywoływać zaskoczenie, gdy mówię przy kasie, że dla środowiska naturalnego nie skuszę się na promocję plus jeden produkt za grosz. I cieszy mnie ogromnie, gdy z mediów docierają informacje, że Polki i Polacy ograniczają spożycie mięsa, kierując się względami środowiskowymi. To znaczy, że to działa!"
Tak działa Żydokomuna a nie natura, pani doktor. Przesyłam specjalnie dla pani i pani podobnym wiersz Zbigniewa Herberta, na wspólne sabaty na czarownych salach i pokojach.
TREN FORTYNBRASA
Teraz kiedy zostaliśmy sami możemy porozmawiać książkę jak mężczyzna z mężczyzną
chociaż leżysz na schodach i widzisz tyle co martwa mrówka
to znaczy czarne słońce o złamanych promieniach
Nigdy nie mogłem myśleć o twoich dłoniach bez uśmiechu
i teraz kiedy leżą na kamieniu jak strącone gniazda
Są tak samo bezbronne jak przedtem. To jest właśnie koniec.
Ręce leżą osobno. Szpada leży osobno. Osobno głowa
i nogi rycerza w miękkich pantoflach.
W przeciwieństwie do prywatnej gazety 30 minut walczącej z PiS, patriotyzmem i katolicyzmem, która to "Redakcja nie odpowiada za stwierdzenia, które stanowią wyraz osobistej wiedzy i poglądów autora", to odpowiada, podobnie jak i ja - całym swoim człowieczeństwem!
Ale np. wałbrzyska pani komornik "niezależnego" bo lewicowego sądownictwa (wykluczającego Biblię na ławie sędziowskiej), za nic nie odpowiada. Dosyć, że z objawami strachu przed ujawnieniem obawia się nagrania rozmowy, to jeszcze z objawami sklerozy co do adresu zamieszkania (dokumenty i Wydział Meldunkowy ją nie interesują), przyznaje się jawnie i rozbrajająco do ponownej windykacji w tej samej sprawie, ale już na rzecz osoby trzeciej, której nie jestem nic winien, kończąc słowami: abyśmy mogli tutaj panu z tego uzyskać". "Niezależny sąd" używa słowa "uzyskanie", a nie KRADZIEŻ.
Warte wspomnienia w czasie oporu niektórych sędziów. Nie wiem jaki nastąpi finał tej wałbrzyskiej historii:
W dniu 11.10.2018 w KMP w Wałbrzychu zostałem przesłuchany w charakterze pokrzywdzonego, na okoliczność śledztwa toczącego się od 2013 roku. Przeciwko wałbrzyskiemu urzędnikowi, wykonującemu pracę w zaufaniu publicznym - pani komornik. Metodą "na chomika", ten "urzędnik", powołany do oddłużania instytucji finansowych, poprzez zadłużanie dłużników, oddłużał również i swoje indywidualne konto bankowe, napychając je gotówką osób zadłużonych, w kwotach od 9 zł do 80zł. Według śledczych, w postępowaniu karnym mającym być ukończonym w 2019 roku, albo w 2020 ...albo i.t.d., występujące w nim osoby pokrzywdzone należy liczyć "na tysiące".
Ilu z pozostałych tysięcy wałbrzyszan dowie się o tym? - RW
22.11.2018: CBA zatrzymało na gorącym uczynku naczelnika Urzędu Skarbowego i komornika. Dzielili się łapówką
Eskimosi są narodem dumnym z siebie jak każdy inny naród na Ziemi. Nie o ten piękny naród mi chodzi, ale o ludzi w Wałbrzychu którzy zatajając ze wstydu własne imię przedstawiają się jako „eskimosi”. Można ich spotkać na każdej ulicy Wałbrzycha. Zapoznałem się z nimi w roku 2014 podczas mojego pierwszego publicznego zaprezentowania Krzyża Inicjatywy Katolickiej 2018 w Wałbrzychu, na imprezie zorganizowanej przez Starostwo Powiatowe w Wałbrzychu – Biegu z kijkami w Sokołowsku w dniu 03.09.2017.
"Nic tak nie rozwija mózgu jak ruch"
W tle widoczna już historyczna postać Starosty PSL (faktycznie ZSL - dziedzic Okrągłego Stołu), który mawiał: „Starostą się bywa, a człowiekiem się jest”
Zaskoczenie, zdziwienie i aprobata – pieska dziennikarki Violetty Rybczyńskiej z Telewizji Dami Info w Wałbrzychu – czy Marek Rybczyński jako specjalny wysłannik czerwonego PRL-u z 1981 jest członkiem rodziny pani Violetty? Piesek był tak zaskoczony tym co miałem na szyi, z mojego identyfikatora z wizerunkiem krzyża, że ciekawie spoglądał co chwila zza ławki. Mój znajomy Józef Ż, stary maratończyk, tym razem nie przysiadł się do mnie: „z Różańcem nie będę siedział”.
Przedmiotowy post napisałem kierowany wydarzeniem z jakim się spotkałem w ramach „Targów Ulicznych” po opublikowaniu oferty sprzedaży kożucha na portalu „Sprzedajemy.pl”. Zacytuję korespondencję od p. Beaty, która wyraziła chęć kupna. To była do obecnego dnia jedyna oferta zakupu, od osoby która bardzo przypomina mi panią Beatę K., będącą związaną ze środowiskiem osób niepełnosprawnych – absolwentami Zasadniczej Szkoły Zawodowej dla Niepełnosprawnych w Wałbrzychu, o specjalności sprzątacz, do których zalicza się mój najmłodszy syn.
eskimos 3 gru 16:54 Zablokuj użytkownika Zgłoś
5 gru 21:26 |
|
Kożuch na Mikołaja - na świąteczny czas Nr ogłoszenia:
62963786 |
Dzień
dobry,
Czy mogłabym poprosić o wymiary? (szerokość w
ramionach, w klatce piersiowej (jak zapięty), długość całkowita
i długość rękawa).
Jestem wstępnie zainteresowana, ale to
byłaby niespodzianka dla pewnego "Mikołaja"
:).
Pozdrawiam,
Beata
Ja 3 gru 22:17Przeczytane 3 gru o 23:38
Szerokosc plecow pod ramionami 53 cm czyli obwod klatki piersiowej ok 110 cm; dlugosc rekawa 62 cm; cslkowita dlugosc 118 cm. - Pozdrawiam : Ryszard Wieczorek
eskimos 3 gru 23:58Zablokuj użytkownika Zgłoś
Super,
to by mi pasowało! A jaka realna cena wchodzi w grę? Nie chcę
proponować, bo wiadomo, że chciałabym kupić jak najtaniej, ale
realnie kożuchy baranie na wszelkich portalach raczej nie
przekraczają 500zł, więc wolałabym jakby to Pan zaproponował
ostateczną cenę. Tym bardziej, że taki kożuch to raczej rekwizyt
na jedną szczególną okazję, a nie ciuch używany na codzień
(wiadomo, jakie zimy u nas teraz są...)
Pozdrawiam, Beata
Ja 4 gru 08:35Przeczytane 4 gru o 08:56
Dogadamy
sie, przy odbiorze, może byc inna cena. Ten kozuch jest rzecza
historyczna o szczegolnej wartosci( stempel rosyjski ) Niejedna
garderoba teatru, sceny filmowej zaoferowalaby wieksze kwoty. Ale
jesli kozuch moze
wywolac wiele radosci i wzruszen dla nie
jednego dziecka, to dla nich wolalbym przeznaczyc ten moze jedyny
kozuch w Polsce. Otrzymalem go od swojego ojca.
eskimos 4 gru 21:22Zablokuj użytkownika Zgłoś
Ale
ja nie jestem z Wałbrzycha... :(. Dlatego pytałam o ostateczna
cenę, bo raz, że brałabym w ciemno, bez mierzenia, a dwa:
musiałabym doliczyć jeszcze koszty wysyłki, a to spora i ciężka
rzecz (jeśli w ogóle zgodziłby się Pan na wysyłkę...)
Jeśli
wysyłka wchodzi w rachubę, proszę o zastanowienie się i podanie
ostatecznej ceny. Ze swej strony mogę jedynie zapewnić, że trafi w
bardzo dobre ręce i do ludzi, którzy na pewno uszanują Pana
stosunek emocjonalny i postarają się dbać o ten rekwizyt jak o
swoją cenną pamiątkę :).
Pozdrawiam serdecznie,
Beata
Ja 4 gru 23:06Przeczytane 4 gru o 23:15
Też
nie jestem z Wałbrzycha, lecz mogę zapewnić Panią, że na pewno
pomocną podporą w podjęciu decyzji o tym czy zakupić czy nie,
będzie instruktaż poszerzający ten dylemat, mogący wiele wyjaśnić
Pani i Pani znajomym, jakimi mieszkańcami są Wałbrzyszanie - i nie
tylko!
W imieniu organizatorów - Stowarzyszenia Kultury
Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi oraz Stowarzyszenia „Polonia
Christiana” - serdecznie zapraszam Panią do udziału w konferencji
pt. „Co się stało z polską młodzieżą?”. Poniżej
zamieszczam wszelkie niezbędne informacje oraz linki prowadzące do
stron, na których wyemitowana będzie konferencja dla Pani i Pani
męża. Ba, dla wszystkich Wałbrzyszan!
Taka będzie
Rzeczpospolita... We wtorek 8 grudnia konferencja online
„Co
się stało z polską młodzieżą?”
Data: 8 grudnia 2020
r.
Godzina: 18:00
Miejsce: portal PCh24.pl i kanał portalu
w serwisie YouTube
Linki:
Portal PCh24.pl: pch24.pl
Kanał
PCh24TV w YouTube: youtube.com
eskimos 5 gru 21:26Zablokuj użytkownika Zgłoś
OK. A co z kożuchem? Jak z ostateczną ceną i czy możliwa jest wysyłka? (jest taka opcja Poczty Polskiej: "Paczka+", czyli duża i ciężka paczka, koszt nie powinien przekroczyć. 30zł)
Nie przedłużałem już tej niepotrzebnej dyskusji. Beata „Eskimos” już się nie odezwała. Ostateczną opinię pozostawiam do oceny Czytelników gazety1989.
Przypominam mój artykuł o inauguracji ZSZ dla Niepełnosprawnych w Wałbrzychu:
Bezczynność wobec dekomunizacji daje pole dla bezczelności komunizacji Gdańska, Poznania, Warszawy, Wrocławia, Świdnicy, Wałbrzycha – całej Polski
14.03.2019
W związku z wyborami w “Wyborach” Prezydenta Gdańska pragnę podkreślić jak wydarzenie nazywane wyborami tak bardzo odbiega od celu, jakiemu przysługiwałaby ranga tego przecież narodowego wydarzenia. Gdyby były one narodowe. Ani Wybory ani referendum nie dawały nam, nie dają i nie będą dawać rzeczywistych rozstrzygnięć co do autentyczności wybranych przedstawicieli do sprawowania władzy, a tym bardziej do ustalania prawa. Jak już wiemy prawem nazywa się przepisy, które wydaje wybrany do wydawania i opiniowania prawa zwycięzca ugrupowania politycznego, wytypowanego przez Wyborców.
Protesty “lewicowych bojówek” na UW!?
Lewackie bojówki panoszą się na uniwersytecie 06.04.2019
Czy rzeczywiście Wyborcy mają wyłączny wpływ na wybór? Nie. Są jedynie anonimowymi dostarczycielami kart wyborczych do urny, za co serdecznie podziękowała im nowa pani prezydent Gdańska, bo miała za co. Za uzyskanie statusu prezydenta, na podstawie warunków i przepisów prawa określonych przez własne ugrupowanie partyjne, będące u władzy z zachowaniem tych samych przepisów wyborczych od 1989 r., a nawet i wcześniejszych.
Oznaczają one niezmienną od czasów PRL Ordynację Wyborczą, przesławną już metodę d’Hondta w praktyce, oraz niezmienną od czasów PRL Państwową Komisję Wyborczą. Więc czyje były, są i będą każde następne Wybory bez usunięcia tych wad? Na pewno nie Pani, Pana ani moje, ani tej połowy uprawnionych do głosowania, którzy nie byli i nie będą brali udziału w Wyborach, jeżeli nie zostaną usunięte te wady, a to usunięcie właśnie odbyć się może jedynie poprzez dekomunizację.
Ponieważ tylko połowa uprawnionych wyborców bierze udział, a w tej ledwie połowie jest większość mająca związek-pakt z PRL, to wyniki wyborcze są właśnie takie, a nie inne i nie będą inne – bez dekomunizacji.
Kto o tej dekomunizacji ma zadecydować, jak nie sam PRL ze swym własnym prawem “Okrągłego Stołu”, bo dotychczasowa ilość i jakość Wyborców jest niewystarczająca, aby przełamać ten monopol, a raczej obecnie już marksistowski europol. Trudno w to uwierzyć, ale jak pani Zdanowska jest podszyta tchórzem tak tym tchórzem jest podszyty i PiS, który przy ledwo zapoczątkowanej destrukcji marksistów przestraszył się Brukseli, Berlina i Moskwy oraz Waszyngtonu pełnego demokratów i Tel-Awiwu pełnego wszystkiego, poza pieniędzmi. Bo i tam marksiści. Coś za coś. Obcym pieniądze i swoim też pieniądze – “pracującym w bankach”. Wyborcy niech czekają do następnego święta demokracji – socjalistycznych “Wyborów”.
W Wałbrzychu nikt nie czeka, PRL ma pewny jak cztery pory roku. Wałbrzych na 120 tys. mieszkańców ma tylko 20 tys. katolików, z czego większość to tzw. katolicy lewicowi. Nie są oni katolikami, w połowie wiernymi Bogu a w połowie Marksowi, a niektórzy z nich są i dewiantami, podlegającymi nie dostępowi do władzy, ale dostępowi do rehabilitacji w celu wyzbycia się urojeń, jakie posiada w-ce prezydent Warszawy. Oznajmił we wcześniejszej niezarejestrowanej wypowiedzi, że jest katolikiem, który w wieku 15 lat uzmysłowił sobie, że jest zboczeńcem, i że należy ogłosić narodowe czytanie zarządzenia marksistów z “WHO”. Czy kilkaset tysięcy wiernych katolików w Warszawie obrazi widok zbezczeszczonego Różańca, czy zareaguje Episkopat Polski, Prokuratura?
Jeżeli ktoś z Szanownych czytelników uważa lub uważał mnie nieco za obcesowego i wulgarnego katolika, to w sytuacji jawnej wojny wypowiedzianej katolikom, obowiązkiem każdego z nas jest walić jak w bęben obojętnie jaką bronią – przecież nie używamy noża, siekiery, czy łopaty – w każdego, kto obraża nas, Pana Boga i Ojczyznę, bo Ojczyzna nie może podlegać władzy dewiantów, lecz ustanawiać dla nich stosowne zabiegi lecznicze, nie po to aby ich wykluczać ale aby mogli powrócić do funkcjonowania człowieczego, nie pozostając funkcyjnymi idiotycznych planów, które są w stanie opracowywać jedynie debile.
Dla porównania, prof. Aleksander Bardini, wybitna postać lewicy w PRL, wzór wychowania, inteligencji, dykcji i oratorstwa – jak i obecni w życiu Sędzia Bogusław Nizieński czy Grzegorz Braun – nie pozwoliłby na jakiekolwiek słowo dewiantowi i z pewnością oznajmiłby: “proszę w tej chwili opuścić to pomieszczenie“, a bywają w warszawskim Ratuszu? Gwoli przypomnienia. W trakcie jednej z audycji o nowych talentach muzycznych na plan wstąpiła grupa młodych wesołych “gości”, którzy zaintonowali: “Jesteśmy grupa siedem i jak sama nazwa wskazuje jest nas “czech“! Pan Aleksander polecił im wyjść i jeszcze raz wejść. Ochoczo powtórzyli ten sam manewr, w ogóle nie rozumiejąc o co chodzi. Wówczas Pan Aleksander zwrócił im uwagę, że mniejsza o samą nazwę grupy, ale o słowo “czech”, któremu zabrakło litery “t-rzech”. Podejrzewam, że konferansjerki z telewizji WSITVN i WSIPolsat, a nawet i z WSITVP nie miałyby szans na zdanie egzaminu, czy to z dykcji, czy z umiejętności posługiwania się nie patologicznym językiem.
Co do występowania patologii w szkołach, czym zawodowo zajmowałem się w latach 1999-2004, to sytuacja obecnie tak już na tyle znakomicie się “poprawiła”, że Komenda Miejska Policji w Wałbrzychu przestała zajmować się taką problematyką, jako nieobecną w szkołach. A co z LGBT? Funkcjonariusze nabierają wody w usta. Czyżby obecnie składa się przysięgę na wierność Zrównoważonemu Rozwojowi – “Agendzie 2030”?
Lecz do czego zmierzam w kwestii samych Wyborów przez duże “W”. Do świadomości Wyborców, a właściwie braku świadomości w podejmowaniu masowego uczestnictwa w Wyborach. Po co ich zmuszać, tak jest przecież znakomicie, bo wybieramy sami siebie i nie chcemy aby ktokolwiek nam przeszkadzał, nawet ksiądz – tak twierdzi lewica. Więc cytując klasyka: “policzmy głosy”. Na przykładzie Wałbrzycha, który jest niejako wzorcem dla Gdańska, Poznania i.t.d. i odwrotnie.
Wałbrzycha, dla którego w dobrej wierze napisałem i publikowałem portal od ponad 2 lat, z myślą o pozytywnych zmianach w Wałbrzychu, o prawidłowej zdrowej równowadze, dla miejsc pracy, dla firm z udziałem kapitału pracowniczego, o 30 latach niedokończonych naprawach, budowach ulic, dróg, remontach budynków, o mieście w którym na pikiecie “Stop Aborcji” nie wymieniłem wszystkich okoliczności, podczas których uznani zostaliśmy jako “ch”,”j”,”s” i najgorszy element wałbrzyski, a jak zostali potraktowani wałbrzyscy księża to już o tym nie wspomnę.
Ale warto wspomnieć o kwestii szkolnej edukacji, ponieważ opis ten w finale artykułu dostarczy wytłumaczenia marazmu i rzeczonego wykoślawionego stanu świadomości Wyborców nie tylko w Wałbrzychu ale i w całym kraju. Kiedy urodziło się w mojej rodzinie ostatnie trzecie dziecko – chłopiec, w momencie kiedy kończył Gimnazjum dla Niepełnosprawnych zjawiły się w domu dwie panie, przedstawiając się jako funkcjonariuszki Wydziału Oświaty, z propozycją dla syna i dla nas rodziców, o wyrażenie zgody na kontynuowanie nauki przez syna w szkole zawodowej dla niepełnosprawnych w Wałbrzychu z jakąś “mglistą” pracą na rok czasu i z płacą 600 zł. Nie wyraziliśmy zgody, więc po ponownej wizycie padła propozycja o 3 letniej szkole zawodowej, gdzie można nabyć umiejętności introligatora, poligrafa, obsługi komputera i urządzeń biurowych. Znakomicie, wyraziliśmy zgodę. To było płonne, ponieważ na świadectwie ukończenia szkoły przez syna nie widniała żadna z powyższych umiejętności, lecz prozaiczny wpis: “sprzątacz”. Wydawało się nam, że do takiej “specjalizacji” nie potrzeba nawet ukończenia szkoły podstawowej, ale przecież panie nauczycielki musiały mieć pracę oraz dochód gdyż groziło im bezrobocie, albo same musiałyby zacząć sprzątać. Tak, ale syn od września ubiegłego roku oczekuje na zatrudnienie, w obiecanym wskazanym punkcie aktywizacji zawodowej i nic. Dalej oczekuje i będzie oczekiwał, bo chętnych na tą pracę jest tysiące, a punktów aktywizacji – 2. A dlaczego nie ma miejsc pracy dla niepełnosprawnych w Wałbrzychu, gdzie przedsiębiorcy aż się rwą za niepełnosprawnymi, to o to należałoby zapytać Prezydenta Wałbrzycha i jego elektorat wyborczy w sile 86 %.
Bywałem także tutaj:
Pierwsze zdjęcie autora kiedyś Sudeckiego Port-allu wykonała czyjaś dziewczyna, bo miałem krawat “ślicznie, ślicznie zapięty“. Nie przysłała mi jednak swojej pracy. “Każdy as bierze raz”. Więc jest w tym miejscu. Dla kogo pracowała? Dla zachwyconych, a właściwie dla kompletnie “zaoranych” Wałbrzyszan. Autor też dla nich pracuje, ale autor należy do kompletnie innej cywilizacji – cywilizacji życia.
absolwentka?Panią Beatę K. spotkałem na zawodach w Dzikowcu w biegu na 6 i 12 km:
Ma syna Michała, który przeżywał osobistą tragedię. Jako doskonały sportowiec-biegacz uległ wypadkowi i musiał przerwać treningi. Zdjęcie zrobiłem z daleka, zwykłym aparatem o ogniskowej 200 mm, z myślą aby mu pomóc finansowo. Kiedy z synem kończyliśmy 6 km, On jadł już trzecią kiełbaskę. Na FB nie znalazłem go, lecz dowiedziałem się, że życie mu się już wyprostowało i jest szczęśliwy. Ale gdyby nie, to ma w Nas pomoc:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz