Własna Platforma Telewizji PCh24.tv - także w telefonach
Dlaczego w Parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Wałbrzychu-Podzamcze nie dzwonią już dzwony Kościoła? Gdyż po ósme Telefon, po dziewiąte Galeria, po dziesiąte Komunizm, czyli „Komunia na rękę”.
Z wielkim rozczarowaniem odbierałem transmisje mszy podczas „Różańca do granic nieba”, kiedy ksiądz udzielał bezprawnie komunii „na rękę”. W Wałbrzychu jest przynajmniej jeden Kościół który sprawuje msze zgodnie z prawdą, czyli z prawem.
Tytułowa wyliczanka jest dodaniem do siedmiu trzech kolejnych grzechów ciężkich, popełnianych przez osoby zaliczające się do katolików. Jestem z wielu ale wielu też jest podobnych do katoliczki Zuzanny Radzik z „Tygodnika Powszechnego”, którzy popełniają już nie 7 ale 10 grzechów ciężkich, niszcząc swój i nasz rozum niezbędny do przekształcenia ustroju socjalistycznego w kapitalistyczny, bez udziału obcych „przyjaciół”.
Są jeszcze dwa grzechy, najcięższe – grzech zaniechania uczestnictwa w Liturgii Mszy Św. i zaniechania spowiedzi świętej. Popełniamy codziennie kilka grzechów. Więc codziennie powinna odbywać się spowiedź. Tymczasem spowiadający się wyznaje w konfesjonale: „ostatni raz byłem u spowiedzi przed narodzeniem Chrystusa”. Czyli przed Bożym Narodzeniem. O ile za zaniechanie uczestnictwa we mszy odpowiada nie katolicki aktualny rząd Polski wspólnie z nie katolickimi rządami po 1989 (przecież wcześniej w Kościołach Chrystusa były tłumy katolików, które „urodziły” NSZZ „Solidarność”), to co się tyczy samego zaniku spowiedzi, to już odpowiadamy my sami.
Popełnienia dotyczące ósmego i dziewiątego grzechu są jasne, ale popełnianie komunizmu nie jest jasne. Pominę tak prozaiczne i nie pasujące do ustroju kapitalistycznego zjawiska jak „kiełbasa jak w PRL-u” czy „Delikatesy z PRL-u” albo TVN i Polsat jak w PRL-u.
Członkowie społeczności katolickiej na Mszy Św. w dniu 23.09.2018 w Kościele Podwyższenia Krzyża Świętego Wałbrzych-Podzamcze o godz. 13.00, ujrzeli nie widziany wcześniej Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej "Podzamcze" ze swoim opiekunem duchowym sąsiedniej parafii "Apostołów Piotra i Pawła" wraz z ówczesną przedstawicielką telewizji "Dami" - medium, które raczej trudno namówić do retransmisji audycji z telewizji "Trwam" dla mieszkańców Podzamcza - panią Magdaleną Rotuską-Korbel wraz z małżonkiem. Pani Magdalena jest pracownikiem spółdzielni, kontynuowaną wbrew ustrojowi kapitalistycznemu i zdobyczom „Solidarności”: mieszkania własne z jednorazowym podatkiem od nieruchomości a nie spółdzielcze za co miesięczne raty, ku zadowoleniu PRL+ i banków. Zyski ich muszą tylko rosnąć. O własności nie ma mowy.
Czy można nazwać społeczność katolicką, która w trakcie Eucharystii trzyma ręce nie złożone na wysokości piersi ale na wysokości narządów płciowych i która w ogóle nie podchodzi do stołu Pana Naszego aby przyjąć uświęcony pokarm. Małżeństwo siedzące przede mną w ławie tego nie uczyniło. Jacy katolicy zabronili proboszczowi używać dzwonów kościelnych? To nie katolicy, to komuniści.
Komunistyczna ideologia już nie działa w imię Marksa, Engelsa i Lenina, ale w imię Marksa, Engelsa i Darwina. Ile zatem mamy tej społeczności w Polsce i na świecie wierzącej w ewolucję, a nie w kontrrewolucję czyli w Boga. Prof. Singer w sondażu - Focus nr 49/01.12.2008 - obejmującego 13 krajów określiła, że tylko 40% amerykanów wierzy w ewolucję (obecnie pewno 80%), Islandia 85%, Francja 80%, Japonia 77%, Wielka Brytania 73%, Hiszpania 71%, Niemcy 71%, Holandia 66%, Czechy 64%, Szwajcaria 60%, Polska 57%, Austria 55%, Turcja 26%. Warto odnotować, że sondaż pytał "czy wierzysz w ewolucję?", a więc pytał o wiarę, nie o wiedzę. Nauczanie o ewolucji to jak katecheza. Ma kształtować wiarę, a nie wiedzę. Stosunkowo nie zły wynik amerykanów, jest w sprzeczności z rzeczywistością, co mieliśmy okazję zaobserwować w trakcie wystąpienia Prezydenta USA w ONZ. Istnieje pełnometrażowy film "Expelled" składający się z różnych uczonych drążących teorię ewolucji. Ukazuje on płytkość merytoryczną zwolenników ewolucji oraz tragedię uczonych, którzy odważyli się skrytykować teorię ewolucji. W USA dla krytyków ewolucji nie ma miłosierdzia. Tracą katedry, posady, możliwość drukowania w liczących się periodykach, dostęp do środków na badania naukowe, relacje towarzyskie, wszystko. W tym temacie poprawność polityczna jest bezwzględna - jak w Sowietach. Jest jeszcze książka o tych którzy ośmielili się stawić czoła ideologii komunistycznej i wcale nie chodzi jeszcze w niej o NSZZ "Solidarność" - wielka szkoda - ale o kilkunastu uczonych, którzy ośmielili się stawić czoło darwinowskiej legendzie, albo jak kto woli darwinowskiej anegdocie, bo jedynie na takie miano zasługuje ideologia, jaką reprezentuje tylko lewica. Książka dr Jerry Bergmana posiada tytuł: "Slaughter of the Dissidents - The shocking Truth About Killing The Careers Of Darwin Doubters" ( Rzeź dysydentów - Szokująca prawda o likwidacji karier wątpiących w Darwina).
Kłamstwo reprezentowane przez lewicę idealnie jest dopasowane do wytycznych ich towarzyszy czasu stanu wojennego: ONI to ten w Moskwie, ta w Berlinie, ci w Brukseli, ONZ i WHO, ci przy George Sorosu i ci z PZPR - to PO-PSL, SLD, SD, Nowacka, Razem, oraz ZSL: PSL. Utwierdzając nas w pewności, że MY-naród to na pewno ONI, nie pozostawiający już miejsca NIKOMU - w komunistycznych kolumbariach.
Partia PZPR jest Wasza! Nie! Nasza, czyli memento lewicy
województw: jeleniogórskiego, legnickiego, wałbrzyskiego i wrocławskiego
Dziennik Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej 8.12.1981
Jelenia Góra - Legnica - Wałbrzych - Wrocław
MONITOR DOLNOŚLĄSKI 17.12.1981
- Pismo czasu stanu wojennego dla:
województw: jeleniogórskiego, legnickiego, wałbrzyskiego i wrocławskiego
MONITOR - karta z historii
Przeciętnemu Polakowi "Monitor" kojarzy się z czymś urzędowym,
skierowanym od władzy do społeczeństwa. Jest to zrozumiałe, bo od 1918
r. "Monitor Polski" to pismo urzędowe. Ogłasza teksty uchwał Sejmu i
Rady Ministrów oraz zarządzenia naczelnych i centralnych organów
państwa. Ale mamy w naszej historii również innego "Monitora", bez tego
przymiotnikowego uzupełnienia, o charakterze zupełnie odmiennym od swego
urzędowego następcy.
Po "Merkuriuszu Polskim Ordynaryjnym";
pierwszej w naszym kraju gazecie, "Monitor" był następnym kamieniem
milowym w historii prasy polskiej: nawet więcej, w rozwoju myśli
społecznej i politycznej, w dziejach kultury. Inicjatorem i protektorem
czasopisma był król Stanisław August Poniatowski, a pierwszymi
redaktorami biskup Ignacy Krasicki i ksiądz Franciszek Bohomolec. Tytuł
nawiązywał do tak zwanego małego "Monitora", którego kilka numerów wydał
parę lat wcześniej Adam Czartoryski.
21 marca 1765 r. ukazał
się w Warszawie pierwszy numer czasopisma pod takim tytułem. I odtąd
przez dwadzieścia lat trafiało ono do rąk co światlejszych czytelników
stolicy i kraju. Początkowo raz, a potem dwa razy w tygodniu. Po kilku
latach zmienili się redaktorzy, pozostał jednak "Monitor" głównym pismem
społecznopolitycznym polskiego Oświecenia. Odegrał wielką rolę w
kształtowaniu świadomości narodowej, zrozumieniu potrzeby reform i
naprawy Rzeczypospolitej.
Charakterem nawiązywał do
angielskich pism zwanych moralnymi, głównie "Spectatora". Głosił oświeceniowe idee racjonalizmu, liberalizmu, tolerancji.
Piętnował nieuctwo i warcholstwo. I robił to w sposób przyciągający
czytelnika - felietonem, gawędą, a także formami, które dziś
określilibyśmy jako artykuł publicystyczny, rozprawę, esej.
07.12.2020 Oskarżam lewicę Parafii Podwyższenia Krzyża Świętego Wałbrzych-Podzamcze nie tylko za brak dzwonów ale i za profanacje ciała Pana naszego! |
Czy nadzieja w młodych nam się ziści? Tak, jeśli plan lewicy się nie ziści! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz